O dziurawcu wypowiadał się Konrad z Megenbergu na łamach „Księgi natury”: „Corona regis, to jest koroną królewską zwać się godzi ziele, które ma mnogie liście na łodydze, liściom tymianku podobne, a wszystkie podziurawione na kształt sita. Stąd też ziele owo zwie się perforata, to jest „dziurawa”, a po grecku „hypericon”. Ziele ono tym się odznacza, że serce i wątrobę krzepi, nerki czyści, i z wrzodów leczy (…). Zwie się też zielem świętego Jana”.
Pochodzenie i uprawa
Dziurawiec zaliczany jest do rodziny roślin dziurawcowatych (Hypericaceae). Spotykany jest w całej Europie. Ta roślina wieloletnia porasta na suchych glebach, skraju dróg i ulic, pochyłych zboczach, suchych łąkach i wrzosowiskach. Roślina ta jest uprawiana na Węgrzech, w Nowej Zelandii, południowej Afryce oraz w zachodniej Azji. Dziurawiec może osiągać nawet 1 m wysokości. Możemy go rozpoznać po wzniesionej i sztywnej łodydze, która jest obła i naga, a w górnej części rozgałęziona. Liście rośliny są niewielkie, pod spodem o jaśniejszym zabarwieniu, o eliptycznym kształcie i gładkich brzegach. Układają się naprzeciwlegle, przypominając krzyż. Patrząc na liście pod światło można zaobserwować charakterystyczne małe dziurki, które stanowią zbiorniczki olejków eterycznych. Dziurawiec kwitnie od czerwca do sierpnia. Jego żółte kwiaty pokryte są czarnymi kropkami i tworzą gęsty kwiatostan na szczycie rośliny. Owoc stanowi wielonasienna torebka, w której znajdują się ciemnobrązowe nasiona.
Wykorzystywane części i składniki
W medycynie wykorzystywane są nadziemne części dziurawca, które zbiera się w szczytowym okresie kwitnienia. Roślina ta jest źródłem flawonoidów, hiperycyny, garbników, kwasów, żywic, smoły, choliny, kwasu nikotynowego, karotenów, witaminy C, soli mineralnych i olejku eterycznego. Pomimo wielu badań do dziś dokładnie nie wyjaśniono mechanizmów jego działania. Hiperycyna odpowiedzialna jest za ukojenie nerwów, natomiast kombinacja składników czynnie działających wpływa na zmniejszenie wydzielania kortyzolu podczas sytuacji stresowych i pobudza wydzielanie melatoniny. Z kolei olejek z dziurawca o czerwonej barwie działa przeciwzapalnie.
Zastosowania
Dziurawiec posiada wiele udowodnionych naukowo zastosowań. Stosowany wewnętrznie wspomaga walkę z zaburzeniami psychowegetatywnymi, stanami lękowymi, depresją i niepokojem nerwowym. Ponadto wykazuje działanie moczopędne, żółciopędne oraz rozkurczowe. Pomaga również przy zaburzeniach związanych z klimakterium. Olejek pozyskiwany z rośliny znajduje zastosowanie przy niestrawności oraz wspomaga trawienie. Zewnętrznie wykorzystywany olejek działa wspomagająco podczas leczenia oparzeń, odmrożeń, owrzodzeń żylakowych i przy zranieniach. Używa się go także przy nerwobólach. Wyciąg uzyskany z kwiatostanów dziurawca działa kojąco na suchą i podrażnioną skórę, z kolei napary stosowane są przy zapaleniu dziąseł, jamy ustnej, gardła, a także pomocniczo w leczeniu bielactwa. W kosmetyce wyciąg olejowy stanowi jeden ze składników kremów i emulsji pielęgnacyjnych. Ponadto ziele dodaje się do wódek gatunkowych.
Historia
Dziurawiec jest rośliną związaną z chrześcijaństwem. Nazwa ziela w języku niemieckim brzmi „Johanniskraut”, co wskazuje na to, że wywodzi się ona od św. Jana Chrzciciela. Według jednej z legend krew, która spływała po ścięciu męczennika wsiąknęła w kwiatostany dziurawca. Gdy rozetrze się kwiat, to wówczas pojawia się czerwonawy sok, dlatego inną nazwą ludową tejże rośliny jest „Johannisblut”, czyli krew świętego Jana.
W źródłach staropolskich można spotkać roślinę pod różnymi nazwami, takimi jak: „dzwonki”, „zwonki”, „zwoniec”, wspomniane „ziele św. Jana” czy „zajęcza krewka”. „Dzwonkiem” zwykło się go nazywać, ponieważ kwiaty przypominają jego kształt. Określany „zielem świętojańskim”, gdyż kwitnie w okresie przypadającym na wspomnienie św. Jana, a „krewką Matki Boskiej” czy „zajęczą krewką” z uwagi na fakt, iż liście i kwiaty po naciśnięciu puszczają sok o czerwonawej barwie. W dawnych polskich zielnikach określano go mianem „Dzwonków Panny Marii”. Dziurawiec nazywano również „dziurawką”, „krzyżownikiem”, „krwią w pączkach”, „przestrzelonem” czy „arliką”.
Dioskurides na łamach „Materia medica” wskazywał, iż dziurawiec wykorzystywano do leczenia ischiasu i oparzeń, z kolei w „Farmakopei z Lorsch” można odnaleźć informację, że zalecano jego używanie na stany melancholii, co właściwie stanowi jego zasadnicze zastosowanie. W Starożytnym Rzymie gladiatorzy smarowali się olejkiem dziurawcowym, ponieważ wierzyli, że przez to posiądą niewyczerpalną siłę.
Dziurawiec będąc rośliną o wielowiekowej tradycji chrześcijańskiej stał się także rekwizytem wykorzystywanym przez egzorcystów, którzy parali się wypędzaniem diabła. Z tego powodu nazywano go również „fuga daemonum”, co w tłumaczeniu na język polski oznacza „ucieczkę demonów”. Niewykluczone, że mogło się to wiązać z tym, iż w wierzeniach ludowych stany przygnębienia i czarne myśli utożsamiano ze szkodliwym działaniem złych mocy i diabła.
W późnym średniowieczu doceniano moc dziurawca jako rośliny szczególnie użytecznej w leczeniu ran. Dodatkowo zalecano jego stosowanie w dnie, reumatyzmie i podczas dolegliwości menstruacyjnych.
Wierzenia i obrzędy
Według Syreńskiego oraz innych zielników zalecano noszenie ze sobą dziurawca jako środka przeciw gusłom, czarom czy oddziaływaniu szatana. Używano go również jako apotropeiona przed napaścią demonów i boginek (nazywanych także „dziwożonami”, „mamunami”) na noworodków i położnice. Aby zapewnić nowo narodzonym dzieciom ochronę należało rozłożyć ziele na progach i oknach, by „boginki” nie mogły dostać się do domu i odmienić dziecka. Wierzono, że „boginki” napastują położnice we śnie i duszą je, dlatego uprzednio poświęconym zielem zatykano dziurki od klucza i rozkładano łodygi pod głowę w celach ochronnych. W Krakowie ziele dziurawca wkładano za pieluchę, aby zabezpieczyć dziecko przed uprowadzeniem przez boginkę. W podobnym celu wieszano wianki z dziurawca w oknie. W Małopolsce krążyły także inne opowiadania o boginkach, które porwały położnicę i wlekły ją po polach. Jedna z nich była kulawa i nie nadążała za kolejnymi, niezamierzającymi na nią zaczekać, dlatego ta mająca problemy z poruszaniem się poradziła kobiecie: „Położnionka, trzymaj się dzwonka”. Gdy uprowadzona posłuchała rady kulawej, to te natychmiast ją zostawiły. Pozostając dalej w temacie narodzin dziecka, to Syreński zalecał podkurzanie dziurawcem w celu ułatwienia porodu. Goszczyński z kolei przytoczył podanie, w którym to góral ratując przed boginkami dziewczynę zaprowadził wóz konny w dziurawiec. Poświęconą roślinę podawano także bydłu z jedzeniem, aby uchronić je przed szkodliwym działaniem czarownic. Dziurawiec pełnił również funkcję amuletu ochronnego. Wybierając się w podróż, należało wziąć ze sobą ziele, aby zabezpieczyć się przed strachami w nocy.
Dziurawiec zwyczajny odgrywał znaczącą rolę w czasie wspomnienia św. Jana. Już Kluk podkreślał, że „pospólstwo ma koło tego ziela wiele zabobonów, osobliwie ażeby go zbierać w południe na św. Jana”. Roślinę tę wtykano w strzechy w celu ochrony. Oskar Kolberg zanotował, iż w Górach Świętokrzyskich rosło ziele św. Jana, po które czarownice udawały się na Łysą Górę w przeddzień wspomnienia świętego. Twierdzono, że wierzchołki dziurawca posiadały czarodziejską moc w wigilię św. Jana. Wówczas ludność wiejska wykorzystywała także ziele rośliny w praktykach magicznych. Aby działanie dziurawca było skuteczne, należało go najpierw poświęcić na Matkę Boską Zielną. Na Krajnie i Kujawach z dziurawca wykonywano wianki na zakończenie oktawy Bożego Ciała, które po poświęceniu zawieszano przy obrazach z wizerunkami świętych, aby zapewnić domostwu ochronę przed uderzeniem pioruna. Na Pałukach był jednym z ziół, z których wykonywano palmy wielkanocne. Na południu Polski wkładano go do rózg brzozowych, którymi pasterze przepędzali bydło podczas pierwszego wiosennego wypasu. Był także przedmiotem wróżb i za jego sprawą wykrywano choroby.
Lecznictwo ludowe
Dziurawiec stosowany był jako lekarstwo przy wielu dolegliwościach. Leczono nim zaburzenia trawienia, schorzenia wątroby i pęcherzyka żółciowego, zapalenie dróg moczowych, choroby kobiece czy zaburzenia przemiany materii. Ziele moczono w wódce, zanim je zastosowano w kuracji. Na Mazurach okadzano dymem z dziurawca, aby zapewnić ochronę przed opętaniem. W okolicach Będzina i na Żmudzi robiono odwar z rośliny i podawano cierpiącym na „wielką chorobę” (padaczkę). W okolicach Kielc stosowano go przy cholerze czy na stany boleści. Wówczas świeżo zerwane liście wkładano do butelki, następnie całość zalewano okowitą, po czym zostawiano nalewkę na 24 godziny. Po tym czasie podawano ją do picia choremu na cholerę lub aplikowano na miejsca dotknięte skurczem. Tak przygotowaną nalewkę na Kujawach wypijano na czczo przy dolegliwościach żołądkowych. Nalewkę na spirytusie z krzyżowego ziela pito również na choroby reumatyczne. Niegdyś w powiecie Oszmiana pito wywar z dziurawca na bóle brzucha. W związku z tym narodziło się nawet polskie przysłowie: „Od brzucha bolenia użyj świętojańskiego korzenia”. W Polsce południowo-wschodniej wypijano odwar z dziurawca na nieżyt żołądka. W dawnym powiecie samborskim kruszono ziele dziurawca z poświęconego wianka i sporządzano z niego wywar, który podawano ludziom cierpiącym na czerwonkę. W okolicach Lwowa sporządzano z dziurawca herbatę, którą wypijano „przeciw wątrobie i na oczyszczenie krwi”. Na Kielecczyźnie uważano, że napar z rośliny należało pić przez 10 dni, a później na taki sam okres trzeba było zrobić przerwę, ponieważ dłuższe zażywanie mogło skutkować ślepotą. Na Kaszubach w tej formie stosowano go przy chorobach macicy. Z kolei w łowickim dziurawiec nazywano „tysiącznikiem” i wykorzystywano go przy wewnętrznych kolkach i dreszczach. W okolicach Lublina używano korzenia wymoczonego wcześniej w wódce przeciwko chorobom kobiecym, natomiast na Kujawach podawano wywar z mięty pieprzowej i „krzyżowego ziela” w celu powstrzymania krwotoków macicznych. Na Podolu zaś stosowano ziele zerwane w dzień św. Jana, które uprzednio moczono w wodzie, a następnie przykładano na skórę w celu leczenia dolegliwości bólowych głowy. Odwar sporządzony z poświęconych wianków pito przeciw chrypie. Wykorzystywano go również np. przy bólu w piersiach. W okolicach Krakowa dodawano dziurawiec do kąpieli zarówno dzieci, jak i dorosłych. Przede wszystkim po to, aby zapobiec dreszczom. Uważano również, że kąpiel z dodatkiem „krzyżownika” pomaga na „darcie w kościach”. Niekiedy wykonywano z niego gorące okłady. Odwar z dziurawca wykorzystywano także do kąpieli małych dzieci, aby zapewnić im zdrowie. Służył również do leczenia poparzeń. Na Kaszubach namoczone w spirytusie ziele przykładano na rany. Na Podolu zaś odwar z dziurawca służył przeciwko wściekliźnie.
Weterynaria
W Wielkopolsce wierzono, że dziurawiec trzymany w oborze chroni bydło przed ciotami (czarownicami). Wykorzystywano go również przeciwko krwawieniom u bydła oraz podawano przyrządzony z niego odwar krowom po ocieleniu. Na Krajnie podawano chorym zwierzętom pokruszone wianki wraz z pokarmem.
Literatura:
K. Bonenberg, Rośliny użyteczne człowiekowi, Warszawa 1988, s. 71.
J. Dydowiczowa, Zbieractwo, [w:] Kultura Ludowa Wielkopolski, red, J. Burszta, t. 2, Poznań 1964 , s. 319.
M. Gorzkowska, Zioła – jak zbierać, przetwarzać, stosować, Olszanica 2021, s. 126-128.
J. G. Mayer, B. Uehleke, O. K. Saum, Zioła ojców benedyktynów. Mieszanki i leczenie, przeł. K. Żak, Warszawa 2009, s. 119-120.
K. Mikołajczyk, A. Wierzbicki, Poznajemy zioła, Warszawa 1989, s. 62-64.
J. Niedźwiecki, Zarys wybranych zagadnień tradycyjnej kultury ludowej Krajniaków Złotowskich, [w:] Biuletyn Muzeum Okręgowego w Pile, Piła 2018, s. 102.
Dziurawiec, [w:] Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych. Słownik Adama Fischera, red. M. Kujawska, Wrocław 2016, s. 145-148.
Dziurawiec zwyczajny, [w:] Zielarnia. Jak czerpać ze skarbów natury, red. B. Horosiewicz, Poznań 2021, s. 59.
J. Rostafiński, Zielnik czarodziejski, to jest zbiór przesądów o roślinach, Kraków 1895, s. 21.
E. Szot – Radziszewska, Sekrety ziół. Wiedza ludowa, magia, obrzędy, leczenie, Warszawa 2008, s.142.
B. Szychowska-Boebel, Lecznictwo ludowe na Kujawach, Toruń 1972, s. 65, 70.
(Opr. J. Medycka)
Kalendarz aktualnych imprez i warsztatów
w formie listy ›
- w Muzeum Okręgowym w Pile
- w skansenie w Osieku