Zwyczaj dyngusowy - przywoływki
Zwyczaj znany i praktykowany na Kujawach po raz pierwszy opisany przez Oskara Kolberga. Polegał na przywoływaniu/ wywoływaniu przy pomocy żartobliwych, często złośliwych oracji i wierszyków w Niedzielę Wielkanocną dziewcząt, które nazajutrz zostaną oblane – zwyczaj ten kultywowany jest do dzisiejszego dnia przez istniejące od 1833 r. Stowarzyszenie Klub Kawalerów z Szymborza (obecnie dzielnicy Inowrocławia). Przez dwa tygodnie przed świętami można było w biurze Stowarzyszenia szubie wykupić datkiem pieniężnym lub alkoholem wybraną dziewczynę przed zbyt srogim osądem w czasie oracji. W centralnym punkcie wsi z dachu domu, drzewa lub specjalnej ambony młodzi kawalerowie przywoływali kolejno panny podkreślając ich zalety, urodę, wady, sposób prowadzenia, pracowitość i cechy charakteru oraz określali ile wody zostanie nazajutrz wylane na konkretną dziewczynę; w zależności od tego czy dana panna została wykupiona przez jakiegoś kawalera – i od kwoty wykupu zależało czy dziewczyna była potraktowana łagodnie zarówno w czasie przywoływek, jak i nazajutrz w ramach Lanego Poniedziałku.
U wudarza jest dziewczyna
Na imię jej Maryna
Jest urodno, bogobojaco
Ale jeszcze bardziej chłopa pragnąco
Niech śpi, niech się nie boi
Bo za nią Walek Rybak stoi
Przywoływki świadczyły o akceptacji w ramach społeczności – o ile złośliwa i negatywna przywoływka sprawiała przykrość pannie o tyle pominięcie w trakcie tego zwyczaju którejś z panien było równoznaczne z nieakceptowaniem jej przez kawalerów i podobnie jak pominięcie przy oblewaniu lub smaganiu w Poniedziałek świadczyło o braku zainteresowania i było powodem do wstydu.
Słuchajcie waszeci
zapowiadam po raz trzeci:
A u Pawloczki jest tam Pela,
Co chciałaby, żeby co dzień była niedziela
Żeby krowy same się doiły,
A koty za nią do roboty chodziły.
2. Dać jej furę rózgów
pięć kubłów wody i klepe masła,
żeby roztrzasła.
3. Tam kawalera nie ma
nikt jej nie wykupi
za stodołom w pindyryndzie
płakać będzie
(opr. P. Grzesiak)